Tom Horn 69, Olejek do brody – prezentacja, opakowanie
Sama butelka nie jest przeźroczysta, nie jestem fanem flakoników w których nie widzę poziomu pozostałego produktu, ale wybaczam ponieważ etykieta wyglądałaby nieco gorzej na brązowym prześwitującym szkle. Sama etykieta także jest elegancka, komponuje się z kartonem – z tym, że w tu mamy odwrócenie kolorów. Logo Tom Horn 69 jest w tym samym filetowym kolorze co opakowanie a tło jest czarne + złoty font. Dostajemy także powielone informacje o producencie, sposobie użycia, składnikach i pojemność.
Skład olejku Tom Horn 69
Składniki z etykiety Tom Horn 69: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Capric/Caprylic Triglyceride, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Olus Oil, Parfum, Coco-Caprylate/Caprate, Ricinus Communis Seed Oil, Tocopherol, Propylene Glycol, Alcohol Denat., Aqua, Androstenol, Limonene, Hydroxy Citronellal, Linalool.
Producent informuje, że główne zadania olejku to utrzymanie dobrej kondycji zarostu, zmiękczenie i wygładzenie włosów brody. Dodatkowo kosmetyk łagodzi stany zapalne skóry i działa regenerująco na zarost.
- Olejek migdałowy– Działa przeciwzmarszczkowo, posiada witaminy A, E oraz witamin z grupy B, nawilża przesuszoną skórę.
- Olej jojoba – zapobiega łamaniu włosa oraz jego rozdwajania się. Oczywiście wzmacnia, pielęgnuje i lekko nabłyszcza.
- Olej arganowy – złoto maroka. Sprawia, że skóra staje się elastyczna, działa przeciwstarzeniowo, chroni ją przed złymi czynnikami atmosferycznymi. Także nawilża i regeneruje włos.
- Witamina E – witamina w tej wersji, wchłania się wiele lepiej. Działa przeciwzapalnie, nawilża i łagodzi podrażnienia.
- Olej kokosowy – zmiękcza i wygładza włos zarostu.
- Kwas oleinowy, linolenowy, linolowy – ich zadaniem jest łagodzenie stanów zapalnych skóry.
Zapach olejku Tom Horn 69
Tom Horn 69 to zapach wyprawionej skóry z bezwonnymi feromonami. Nie jest złożony, rozwija długo rozwija się i utrzymuje, zachowując tę samą woń.
Nuty głowy
Wyprawiona skóra
Nuty serca
Wyprawiona skóra
Nuty bazy
Wyprawiona skóra
Tom Horn 69 – recenzja i odczucia
Zapach
Jeśli mieliście wcześniej styczność z zapachem Black Circle od Horde – Tom Horn 69 jest niemal identyczny. Jest jednak bardziej jednostajny, dominuje wyprawiona skóra, jest mniej słodki (ale wciąż), cały czas pachnie tak samo.
Wielką jego zaletą jest trwałość i intensywność. Jeśli nie musimy albo nie chcemy się mocno perfumować, wystarczy sam olejek na brodzie. W miarę długo będziemy nim pachnieć. Jak wspominałem wcześniej, jest jednym z nielicznych olejków, którego zapach było czuć przez kartonik i nie była to wada nieszczelnej buteleczki.
Tom Horn 69 to pozycja dobra na chłodne dni oraz wieczorowe lub biznesowe wyjścia. Męski przyciągający zapach. Jeśli miałbym się doszukiwać dodatkowych nut, na pewno stwierdziłbym, że jest lekko tytoniowy, drzewny, mokry. Ciężko słodki.
Ciężko opisać jak pachnie kosmetyczna wyprawiona skóra, ale postawiłbym ją na jednej półce z orientalnymi zapachami drzewnymi, oudem, ambrą, bursztynem czy słodkim tytoniem z migdałem, gdzie ich wonie są różne, ale mają jedną wspólną cechę ciężkiej męskiej słodyczy.
Używam z balsamem Black Circle. Tak jak mówiłem – prawie ten sam zapach, ale HORDE dodaje do tego jeszcze trochę słodyczy.
Działanie, kolor, konsystencja
Jest to produkt wyprodukowany przez BiOnly, markę znaną w działaniu z wysokiej jakości produktów. Zaskoczyło mnie, jak szybko olejek zmiękczył mój gruby włos zarostu. Broda stała się puszysta, miękka i matowa a jednocześnie była podatna na układanie, więc taki prestyler dla balsamu 🙂
Skład jest prima sort – sama zdrowie. Olejek nie przetłuszcza ani brody ani skóry pod nią. Bardzo szybko się wchłania. Taki idealny produkt do codziennego użytku. Trzeba uważać żeby nie przesadzić z ilością bo wtedy możemy mieć wrażenie przetłuszczenia skóry, ale to tylko i wyłącznie wina bardzo dobrej wydajności – potrzebujemy niewielkiej ilości produktu, aby dobrze zmiękczyć zarost i nawilżyć skórę twarzy.
Olejek jest koloru słomkowego, prawie przeźroczysty. Konsystencją nie jest ani gęsty ani wodnisty – stan pomiędzy. Rozsmarowany w dłoniach zostawia lekki film, ale lepiej dłużej nie rozcierać ponieważ w miarę szybko się wchłania. Nie potrzeba też tarcia do uwolnienia zapachu, wystarczy lekko podgrzać przecierając 2-3 razy i od razu zacząć wmasowywać w twarz i zarost. Nie zaobserwowałem żadnych efektów ubocznych, nie przeszkadza też po dłuższym czasie, można spokojnie nałożyć kolejną porcję po kilku godzinach, kiedy poczujemy dyskomfort związany z wysychaniem włosa czy skóry.
Marketing i cena
Twarzą produktu jest Tom Horn popularny i rozpoznawalny w naszym kraju brodacz, więc marketingowo ma wielką siłę przebicia, dodatkowo BiOnly maczało w produkcie magiczne palce więc tym bardziej wzbudza zaufanie jakością.
Zapach
Intensywność: 5/5
Trwałość: 5/5
Kompozycja: 4/5
Działanie
Włos brody: 5/5
Skóra pod zarostem: 5/5
Dodatkowe
Cena: 5/5
Wygląd: 4.5/5