Horde – Lumberjack, Olejek do brody – prezentacja, opakowanie
Trochę jak myśliwy – czaję się na jak najlepszą leśną (oczywiście dla mnie) pozycję. Mam kilka swoich top produktów, ale na obecną chwilę – nie znalazłem chyba zapachu, który bardziej by mi się kojarzył z lasem niż Horde Lumberjack. Produkt znam doskonale, ponieważ prawie przy każdym zamówieniu online, dostawałem próbki i trochę się ich nazbierało, ale w końcu przyszedł czas na zakup całego olejku. Wrażenia zapachowe kilka sekcji niżej a tymczasem przyjrzyjmy się produktowi.
Mój egzemplarz ma 30 ml, dostępne są także buteleczki 10 ml. Pierwsze co się rzuca w oczy to bardzo elegancki zielony kartonik z ciemnozielonymi leśnymi elementami w tle. Większość napisów i logo są zdobione wybiórczym lakierem UV (czyli po prostu, są bardzo lekko wypukłe i błyszczą się pod słońce 🙂 ) i w tych elementach dominują kolory złoty i biały.
Na kartonie znajdziemy kilka krótkich tekstów – trochę o Horde, trochę o recepturze, i standardowo INCI, sposób użycia, pojemność, social media itd.
Otwieramy kartonik – widzimy górę olejku, zabezpieczoną przed przemieszczaniem się wewnątrz. Flakonik ma pompkę i to mi trochę przeszkadza – jestem zwolennikiem pipety więc po sesji zdjęciowej będzie wymiana. Oczywiście to subiektywna opinia, więc nie jest brana pod uwagę w ocenie końcowej. Etykieta jest ładna i błyszcząca – na pewno nie będzie na niej tłustych śladów bo nie ma prawa ich złapać. Grafika podobna jest do tej z kartoniku. Buteleczka szklana z ciemnego przejrzystego szkła, możemy wygodnie sprawdzać ile olejku jeszcze nam zostało.
Swoją drogą, bardzo lubię rogate zwierzęta, budziły we mnie respekt nawet zanim stały się modne. Wszelkie łosie, jelenie, wszystko co ma takie okazałe poroże i cztery kopyta, jest dla mnie mistyczne. Można łatwo się domyślić, że ten jeleń z logo, patrzący na mnie szlachetnym wzrokiem, bardzo łatwo mnie kupił.
Pewnym jest, że produkt prezentuje się jako ten z półki premium.
Skład olejku Lumberjack Horde
Składniki według informacji z kartoniku to 97% natury a dokładne INCI: Oryza Sativa Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Silybum
Marianum Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Glyceryl, Linoleate, Glyceryl Oleate, Limonene, Linalool, Benzyl, Benzoate, Benzyl Cinnamate, Citral, Citronellol, Geraniol.
Moją uwagę zwrócił olejek ryżowy na pierwszym miejscu czego często nie spotykałem. Najważniejsze składniki:
- Olej ryżowy – bardzo lekki olej, łagodzi stany zapalne i pobudza proces powstawania nowych komórek. Wzmacnia włosy od cebulek, zapobiega siwieniu i wypadaniu włosów. Chroni przed szkodliwymi promieniami UV.
- Olej z ostropestu – działa odmładzająco, ujędrnia i uelastycznia skórę. Zapobiega zakażeniom spowodowanym przez bakterie i grzyby.
- Olej ze słodkich migdałów – Działa przeciwzmarszczkowo, posiada witaminy A, E oraz witamin z grupy B, nawilża przesuszoną skórę.
- Witamina E – Działa przeciwzapalnie, nawilża i łagodzi podrażnienia, chroni przed szkodliwymi promieniami UV.
- Witamina F – Reguluje pracę gruczołów łojowych, często używana w problemie przetłuszczających się włosów. Nawilża i zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia.
Zapach olejku Lumberjack
Zapach określony przez producenta to świerkowy las z liśćmi czarnej porzeczki.
Nuty głowy
Świerk
Nuty serca
Liście czarnej porzeczki
Nuty bazy
Świeżo ścięty świerk
Przyprawy
Horde, Lumberjack – recenzja i odczucia
Zapach
Jest to chyba pierwszy złożony zapach, którego wyniuchałem niemal tak dokładnie jak opisał go producent. Pierwsze co mi przyszło na myśl to świeżo ścięty świerk na święta, gdzie zapach jego mokrego drewna mieszał się z aromatem igieł. Momentalnie też wyczułem liście czarnej porzeczki – zalety babcinego ogródka a na nim krzaki z porzeczkami i agrestem. Jest tak charakterystyczny, że nie sposób pomylić go z czym innym. Wydaje mi się, że sklepowe soki porzeczkowe pachną bardziej krzakiem / liśćmi niż samą porzeczką i to jest właśnie taki mniej słodki zapach. Także strzeliłem z przyprawami gdzieś w tle. Wracając do próbek Lumberjacka, które przetestowałem masowo: tak się składa, że zazwyczaj zabieram je w podróż (zajmują mniej miejsca, można wziąć kilka różnych, same zalety). Co za tym wszystkim idzie, zapach kojarzy mi się z odpoczynkiem a często odpoczywam chodząc po lasach i parkach. To sprawia, że uruchamia mi się w głowie las, kiedy powącham olejek Horde Lumberjack. Kiedy nakładam go na brodę, od razu przypomina mi się roztoczański park narodowy i tam dziki wilgotny las (polecam wygooglać Bukowa Góra Zwierzyniec, jak ktoś lubi takie klimaty. Ogólnie roztoczański park narodowy to jeden dziki wilgotny las) czy Lisi Jar w Jastrzębiej górze i wiele innych. Po roztarciu w dłoniach i aplikacji zapach jest mocno wyczuwalny, nie musiałem się mocno zaciągać żeby coś poczuć. Utrzymuje się w miarę długo, ale na jednakowym poziomie po czym za jakiś czas zanika. Głównie czuć go przy twarzy a jego projekcja to około metr – nie jest to pozycja, którą czuć w całym pokoju albo z dużej odległości. Wydaje mi się, że w tym przypadku jest to dobra opcja ponieważ gdyby był mocniejszy, mógłby po jakimś czasie mdlić, przeszkadzać. Do testów używałem go także na noc i z rana nadal go lekko czuć. W drodze jest już balsam z tej samej linii więc będę testował także projekcję i intensywność przy połączeniu olejek + balsam, ale póki co – oceniam sam olej. Bardzo lubię kiedy olejek lekko czuć pod nosem a kiedy mocniej zawieje wiatr, nagle jest trochę intensywniejszy przy czym ujawniają się nuty, których już nie czuć. Lumberjack stale pachnie świeżym iglastym drewnem z delikatną czarną porzeczką a w przypadku wcześniej wspomnianego podmuchu wiatru, porzeczka staje się intensywniejsza i dochodzi igła świerku. Nałożony rano przed pracą, wytrzymuje jakieś 4-5 godzin. Do zapachu łatwo się przyzwyczaić i jest delikatny, dlatego przy testach warto zapytać kogoś czy jest wyczuwalny od nas las 🙂 Kiedy nie ma nam kto pomóc, wystarczy mocniej się zaciągnąć i pomachać trochę głową, przy czym uważamy, żeby nikt w tym momencie nie wszedł bo dziwnie to wygląda 😉 Wspominałem o ściętej choince na święta, ale jest to zdecydowanie zapach wiosenno letni. Jest za delikatny i za świeży jak na zimę czy późną jesień.Działanie, kolor, konsystencja
Marketing i cena
Horde ma drogie i dobrej jakości składniki oraz dopracowaną identyfikację wizualną co przekłada się na wyższą cenę, jednak kosmetyki są przy tym wydajne i starczą na dłużej. Podoba mi się w jaki sposób firma podchodzi do premiery swoich kolejnych kosmetyków oraz jak potrafi zaprezentować swoje produkty i powracać do nich sezonowo. Tak jest teraz z Lumberjack, nadchodzi sezon wiosenny, dlatego marka w odpowiedni sposób przypomina o swoim produkcie. Po forach i grupach, widać, że olejek jest znany i lubiany. W sklepie na dzień dzisiejszy do wyboru dwie pojemności: 10 ml w cenie 35 zł oraz 30 ml za 85 zł. Do zakupienia tutaj -> Olejek do brody Lumberjack Horde -Leśny-Zapach
Wyczuwalność: 4.5/5
Projekcja: 3/5
Trwałość: 3/5
Kompozycja: 5/5
Działanie
Włos brody: 5/5
Skóra pod zarostem: 5/5
Dodatkowe
Cena: 4/5
Wygląd: 5/5
Są to subiektywne oceny, każdy testujący może mieć inne odczucia. Punkty wystawiam po dłuższym użytkowaniu w różnych warunkach.
Wyczuwalność – Ocena zapachu z bliska, buteleczki, roztarciu w dłoniach i zaraz po aplikacji
Projekcja – Ocena intensywności zapachu z większej odległości
Trwałość – Czas w jakim zapach jest wyczuwalny
Kompozycja – Oryginalność zapachu, złożoność oraz własne odczucia zapachowe
Włos brody – Wpływa na pielęgnację zarostu
Skóra pod zarostem – Wpływ na skórę pod zarostem
Cena – Stosunek jakości do ceny, uwzględniając wszystkie poprzednie oceny
Wygląd – Własne odczucia wizualne produktu